Zespl Szkl Techniczno-Weterynaryjnych w Trzcianie k.Rzeszowa

Szkoła w rankingach

Kierunki kształcenia

Projekty i staże

 

Dzień Patrona Szkoły '2011

Zespół Szkół Techniczno-Weterynaryjnych w Trzcianie posiada swojego patrona, którymi są Bohaterzy Westerplatte. Rokrocznie obchodzone są w naszej szkole Dni Patrona Szkoły. W tym roku szkolnym uroczystość odbyła się w dniu 30 września 2011r.

 

Cała uroczystość składała się z dwóch części: oficjalnej i artystycznej. Poniżej przedstawiamy scenariusz uroczystości:

Scenariusz uroczystości Dnia Patrona Szkoły '2011

CZĘŚĆ OFICJALNA

1. mgr inż. Marek Maksymowicz przedstawia harmonogram przebiegu uroczystości.

2. Wprowadzenie pocztu sztandarowego.

3. Odśpiewanie hymnu polskiego.

4. Michał Mucha odczytuje referat wprowadzający.

            Jak co roku, społeczność naszej szkoły uroczyście obchodzi kolejną rocznicę wybuchu II wojny światowej. W tym dniu oddajemy również hołd bohaterskiej załodze obrony Westerplatte – patronowi Zespołu Szkół Techniczno – Weterynaryjnych w Trzcianie od 9 września 1995 roku.

            Dzisiejsza uroczystość jest poświęcona nieżyjącym i żyjącym jeszcze żołnierzom – Ignacemu Skowronowi i Janowi Lelejowi, broniącym w pamiętnym wrześniu 1939 roku tego skrawka polskiej ziemi, ale również wszystkim ofiarom niemieckiej i radzieckiej agresji na Polskę sprzed 72 lat.

            1 września, 1939 r., niemiecki Wehrmacht rozpoczął atak na Polskę, a siedemnaście dni później Armia Czerwona przekroczyła wschodnią granicę naszego państwa. Tak zaczęła się II wojna światowa.

            U wielu, którzy ją przeżyli, zrodziły się nowe – w kontekście obchodzonych rocznic – bolesne wspomnienia o czasach przemocy, bezprawia i bezsilności, wspomnienia utraconych najbliższych członków rodziny, krewnych i przyjaciół oraz utraty ojczyzny. Kolejny raz uświadamiamy sobie w tych wrześniowych dniach, jak głęboko przeżycia wojny światowej wryły się w pamięć i serca ludzi i narodów. Niektóre rany nie zagoiły się do dnia dzisiejszego.

            Pamięć o wojnie jest obecnie rozpatrywana w nowym kontekście. Pokolenie, które przeżyło II wojnę światową – naoczni świadkowie tamtych lat – już odchodzi. Odchodzi także pokolenie tych, którzy mieli odwagę wypowiedzieć słowa skruchy i przebaczenia oraz rozpocząć nowy rozdział w dziejach naszych narodów. Dzisiaj należy troszczyć się o to, aby nowe pokolenia zdobyły i zachowały właściwe rozumienie II wojny światowej. Potrzebna jest nie tylko rzetelność w rozliczaniu się z okropnościami przeszłości, ale także rezygnacja ze stereotypów, które utrudniają prawdziwe zrozumienie tamtych czasów i mogą podważyć budowane z trudem zaufanie między Polakami a Niemcami, a także naszymi sąsiadami ze wschodu. Nie mniej niż dawniej, potrzebujemy również i dzisiaj, żywej troski o pokój i kształtowanie człowieka wolnego od nienawiści wobec innych, i zdolnego do budowania porządku opartego na godności ludzkiej.

            Pamiętajmy, że pokój zależy od każdego z nas: od naszej woli, postawy, słowa i gestów dobroci, od umiejętności wyznania win i przebaczania – i wreszcie od tego, czy potrafimy patrzeć w przyszłość, nie będąc skrępowani wyłącznie przeszłością.

            Nasz wielki rodak papież Jan Paweł II powiedział: „Każda wojna jest ostatecznie klęską wszelkiego autentycznego humanizmu i porażką ludzkości”.     W szczególny sposób odnoszą się te słowa do II wojny światowej. To nie była wojna podobna do innych. Nazistowskie Niemcy przy pomocy komunistycznego Związku Socjalistycznych Republik Radzieckichi faszystowskich Włoch rozpętały w Europie wojnę, w czasie której zostały jawnie zanegowane zasady moralne i fundamentalne prawa człowieka.

W Europie Wschodniej wojna ta miała na celu zagładę i zniewolenie narodów. Szczególnie przywódcy polskiego społeczeństwa, uczeni, inteligencja, w tym duchowieństwo, Żydzi zamieszkujący nasz kraj, zostali dotknięci polityką eksterminacji, której celem było totalne wyniszczenie całego narodu i państwa.

            Wspomnijmy przy okazji dzisiejszej uroczystości miliony ofiar tej wojny, a także wszystkich, którzy byli prześladowani i mordowani wskutek ideologii nazistowskiej i stalinizmu. Pamiętajmy o zbrodni katyńskiej i na Wileńszczyźnie, pamiętajmy o ofiarach czystek etnicznych na Wołyniu, o europejskich Żydach – ofiarach zbrodni przeciwko ludzkości, jaką był Holokaust, pamiętajmy o zbrodni dokonanej na dzieciach, kobietach , starcachi niepełnosprawnych, pamiętajmy wreszcie o zbrodni dokonanej na elitach intelektualnych narodów Europy Środkowej i Wschodniej. Nie możemy zapomnieć także tych, którzy w obliczu niebezpieczeństwa – poświęcając swoje życie – stawiali czynny opór barbarzyństwu tamtych lat.

            W obliczu wielu prób zafałszowania prawdy historycznej powinniśmy pamiętać, a szczególnie politycy naszego państwa i naszych sąsiadów, że: „Tylko prawda może nas wyzwolić, prawda, która niczego nie upiększai niczego nie pomija, która niczego nie przemilcza i nie dopomina się wyrównywania krzywd”.

            Należy również uświadomić sobie, że to nie narody były dobre albo podłe, bohaterskie lub tchórzliwe… tylko konkretni ludzie.

5. Uczeń klasy II LO Mateusz Wiercioch ogłasza „Apel poległych”:

     W bojach o Westerplatte zginęli:

- starszy strzelec – Konstanty Jezierski,

- kapral – Andrzej Kowalczyk,

- starszy sierżant – Wojciech Najsarek,

- strzelec – Bronisław Uss,

- starszy strzelec – Zygmunt Zięba,

- strzelec – Władysław Jakubiak,

- plutonowy – Adolf Petzelt,

- kapral – Bronisław Perucki,

- starszy strzelec – Władysław Okraszewski,

- starszy strzelec – Antoni Piróg,

- starszy strzelec – Ignacy Zatorski,

- strzelec – Józef Kita,

- kapral – Jan Gębura,

- strzelec – Mieczysław Krzak,

- strzelec – Jan Ciwil.

Polegli na polu chwały! Cześć Ich pamięci! 

Proszę o powstanie.

Uczcijmy pamięć poległych minutą ciszy.

6. mgr Marek Maksymowicz prosi uczniów klasy III TW Monikę Sopatę oraz Mateusza Babiarza o złożenie wiązanki kwiatów oraz zapalenie znicza przed tablicą pamiątkową Patrona Szkoły – Bohaterów Westerplatte.

7. Wyprowadzenie pocztu sztandarowego.

KONIEC CZĘŚCI OFICJALNEJ


II. CZĘŚĆ ARTYSTYCZNA

1. Michał Mucha (IV TB):

            II wojna światowa była największym i najkrwawszym konfliktem zbrojnym w historii świata, którego zapowiedzią był wzrost nastrojów nacjonalistycznych i dążeń ekspansjonistycznych państw Osi: Niemiec, Włoch i Japonii, a także totalitaryzm stalinowski w Związku Radzieckim.

            Nowy układ granic w Europie, ustanowiony na mocy postanowień traktatu wersalskiego po I wojnie światowej, szybko stał się stałym przedmiotem roszczeń terytorialnych Niemiec wobec krajów sąsiadujących. Podważanie praw Polski do Pomorza, próby negowania gwarantowanych na mocy traktatów międzynarodowych praw Rzeczypospolitej w Wolnym Mieście Gdańsku, a po dojściu nazistów do władzy i proklamowaniu III Rzeszy – także niepohamowana żądza do rozszerzenia niemieckiej „przestrzeni życiowej” niezbędnej rzekomo dla egzystencji rasy aryjskiej „nadludzi”,-  nieuchronnie prowadziły do wybuchu konfliktu zbrojnego.

            Ultymatywne żądania niemieckie i rosnące zagrożenie wojenne wzmogły starania przywódców polskich do umocnienia sojuszu z Francją i Wielką Brytanią. Oba te kraje jednak nadal prowadziły uległą politykę zaspokajania coraz to nowych żądań Adolfa Hitlera, czego dowodem była konferencja monachijska, na mocy której do III Rzeszy zostały przyłączone czechosłowackie Sudety zamieszkałe przez mniejszość niemiecką oraz Anschluss Austrii. Dopiero wkroczenie wojsk niemieckich w marcu 1939 roku do Pragi przebudziło z letargu Londyn, który udzielił Polsce gwarancji na wypadek agresji niemieckiej. Dwa tygodnie później potwierdził je też Paryż. Hitler mimo to dążył do wojny. Nakazał przygotowanie planu ataku na Polskę, a następnie wymówił polsko-niemiecki układ o nieagresji z 1934 roku. Minister spraw zagranicznych Polski Józef Beck, omawiając 5 maja w Sejmie sytuację międzynarodową, stwierdził: 

2. Projekcja multimedialna pt.: „Honor”:

3. Michał Mucha (IV TB):

            23 sierpnia 1939 roku został podpisany w Moskwie radziecko-niemiecki układ o nieagresji, znany jako pakt Ribbentrop-Mołotow. Załączony do niego tajny protokół wymierzony był przeciwko Polsce. Na jego mocy Niemcyi Związek Sowiecki podzieliły się strefami wpływów, co oznaczało de facto czwarty rozbiór Polski.

            Tuż przed atakiem na Polskę, Hitler w rozmowie z Naczelnym Dowództwem Wehrmachtu stwierdził: „Zniszczenie Polski stoi na pierwszym planie!. Konieczne jest szybkie rozstrzygnięcie!. Postępować brutalnie!. Prawo jest po stronie silniejszego!. Celem jest całkowite zniszczenie Polski!”.

            1 września armia niemiecka bez wypowiedzenia wojny przekroczyła granicę państwa polskiego. 17 dni później Polska została zaatakowana od wschodu przez Armię Czerwoną.

            Wynik wojny obronnej Polski opuszczonej przez dotychczasowych sojuszników był praktycznie przesądzony już w chwili jej rozpoczęcia. Jednak opór Polaków nie zakończył się po kilku dniach, co świadczyłoo bohaterskiej i zdeterminowanej postawie nie tylko żołnierzy, ale także całego narodu.

4. Projekcja multimedialna pt.: „Zrozumieć Polskę”:

5. Michał Mucha (IV TB):

Wielu z nas miało lub nawet jeszcze ma w rodzinie, w najbliższym otoczeniu osoby pamiętające wydarzenia lat wojny i okupacji, a także najważniejsze wydarzenia w historii Polski, również tej powojennej.

            Często ich wspomnienia, których wysłuchujemy (bywa, że z przymrużeniem oka, z irytacją – bo nie mamy na to czasu w dzisiejszym zabieganym świecie) ulegają zapomnieniu. Reflektujemy się dopiero wtedy, kiedy osób tych nie ma już wśród nas i żałujemy, że nie słuchaliśmy ich uważniej…

6. Wspomnienia:

  • Wspomnienie 1: Patryk Tomaszewski (III LO):

            „(…) Dobiegały ostatnie dni pamiętnego sierpnia 1939 roku. Właśnie pełniłem wartę, gdy do portowego kanału wpłynął pancernik „Schleswig-Holstein”. Wprawdzie szeregowi żołnierze nie kojarzyli tego faktu z możliwym wybuchem wojny, ale major Sucharski na wieczornej zbiórce powiedział:, „Jeśli pancernik do 29 sierpnia opuści Gdańsk, będzie na razie pokój, jeśli nie, to…” Więcej nie trzeba było mówić.

            W nocy z 31 sierpnia na 1 września byłem na nocnej warcie. Zbliżał się ranek, kończyła się nocna zmiana, i nasz dowódca wydał polecenie powrotu do koszar. Kiedy schodziliśmy z warty rozpętało się nad Westerplatte prawdziwe piekło, które miało trwać nie dwanaście godzin, jak było przyrzeczone, lecz długie w nieskończoność siedem dni i nocy. „Schleswig-Holstein”, przybyły

z „kurtuazyjną wizytą”, ze wszystkich swych potężnych dział pluł dziesiątkami ton pocisków, nacierały oddziały z lądu, atakowały z powietrza eskadry bombowców.

            W ten pierwszy moment rozgorzałej walki padł rozkaz podoficera: „Chłopaki, na stanowiska! Wojna!” Razem z celowniczym złożyliśmy się przy cekaemie. Młody celowniczy drżał jak osika. Opanował go, tego jeszcze nie rozgrzanego w boju żołnierza, zwykły strach. Strach przed śmiercią, strach przed zranieniem. Normalny ludzki odruch. Tylko po latach można powiedzieć o nas „lwy-lwy z Westerplatte”. Bo przecież nawet lwy mają zakodowany lęk

w obliczu niebezpieczeństwa. My też się baliśmy, jedni może mniej, a inni bardziej”.

Władysław Hryhorowicz-strzelec (obrońca Westerplatte)

           Wspomnienie 2: Honorata Maj (II ŻiGD):

            „(…) Upłynęło już 72 lata od września 1939 roku.

Wówczas krążyły niby plotki, niby pogawędki, ale ludzie wciąż wracali do jednego tematu – chyba będzie wojna? A może Hitler tylko nas straszy? Miałam wtedy 18 lat.

            Tego dnia Rodzice rano wrócili z miasta. Próbowali zrobić jeszcze zakupy, ale w sklepach były już pustki, gdyż ludzie wcześniej starali się robić zapasy. Pierwsze słowa Rodziców, które usłyszałam po ich powrocie: „Pakujemy się, wyjeżdżamy – zbliżają się Niemcy”.

Planowaliśmy przeprawić się mostem przez Bug i ruszyć tak jak wszyscy na południe, żeby przez Rumunię przedostać się na zachód Europy. Kiedy przybyliśmy nad Bug, to do mostu nie było żadnej możliwości dojazdu. Pierwszeństwo miało wycofujące się wojsko, a cywile musieli czekać. To czekanie było beznadziejne. Był tam taki tłok, taki najazd ludności spod granicy, że straciliśmy nadzieję na przeprawę. Rodzice podjęli wtedy decyzję o powrocie do domu. Wtedy pierwszy raz widziałam, jak mój tata, dorosły mężczyzna płakał.

            Okres wojny i pięciu lat niewoli zrujnował wszystkie moje marzenia

i plany. Zrujnował nie tylko życie osiemnastoletniej dziewczyny, ale też społeczeństwa polskiego, bo rzeczywistość okazała się okrutna i bezwzględna”.

Pseudonim Halna

  • Wspomnienie 3: Marcin Rudzik (II LO):

            „(…) Mieszkałem wówczas w Warszawie, w której przeżyłem zresztą całą okupację. Tego tragicznego dnia była piękna, słoneczna pogoda. Kiedy włączyłem radio, usłyszałem głos prezydenta Mościckiego, który rozpoczynał dramatyczne orędzie do narodu słowami: „Klnę się na Boga i Ojczyznę”.

Rozpoczęła się wojna. W obronie stolicy uczestniczyli wszyscy, którzy mogli. Wspierani w walce przez swojego prezydenta Stefana Starzyńskiego, który codziennie w radio, podając komunikaty, przekonywał, że Warszawa jest nieujarzmiona. Chciał w ten sposób dodać ducha zarówno żołnierzom, jak

i wszystkim mieszkańcom walczącego miasta. Ale to nie było konieczne. Warszawiacy wiedzieli i tak, że polska stolica nigdy nie ulegnie. Nawet jeżeli zostanie fizycznie wyniszczona, jej duch będzie zwycięski. Dlatego też, choć klęsce stolicy towarzyszyły rozpacz, łzy i zdarzały się nawet wypadki samobójstw, to bardzo szybko zaczęło się organizować najdziwniejsze państwo świata: Polskie Państwo Podziemne.

            Tamto pokolenie, wychowane w poczuciu głębokiego patriotyzmu, uważało walkę za swój oczywisty obowiązek. Ten patriotyzm zaszczepili w młodych ludziach nauczyciele, dla których wolna Polska mogła stanowić jedynie najskrytsze marzenie. Dzisiaj jest szczęśliwym faktem, a jednak zamiast radości, najczęściej słyszy się narzekania. Sądzę, że nawet o sprawach oczywistych należy często przypominać. Dlatego powtarzam: dobro Ojczyzny, dobro Państwa stanowi wartość nadrzędną. Pamiętajmy o tym, myśląc o swoim kraju”.

Profesor Janusz Durko

  • Wspomnienie 4: Agnieszka Gawron (II TŻiGD):

            „(…) Był piątek, 1 września 1939 roku. (…) Obudziły mnie samoloty przelatujące nad dworem. Leciały tak nisko, że poruszały się zasłony, a kurz wznosił się nad drogą. Wyjrzałam przez okno. Wielu robotników machało do lotników. Wszyscy myśleli, że to Brytyjczycy. Obiecali nam, że będą walczyć, jeśli Niemcy zaatakują, więc byliśmy pewni, że dokonują pokazu siły. Ale gdy włączyłam radio, usłyszałam całą litanię miast już zbombardowanych i zaatakowanych przez Niemców. I tak dowiedzieliśmy się, że wybuchła wojna”.

Zofia Tarnowska

  • Wspomnienie 5: Kacper Wdowik (III LO):

            „(…) Wracaliśmy już do domu, więc musiało być koło dziewiątej trzydzieści, gdy ujrzeliśmy nad głowami samoloty. Anna, która pracowała na lotnisku, powiedziała: „O, popatrzcie, to nowe polskie bombowce, łosie”. Cóż, to nie były łosie, tylko Niemcy w drodze nad Dębicę lub Rzeszów. Ale wtedy jeszcze tego nie wiedzieliśmy, nie słyszeliśmy bombardowań, było za daleko.

O dwunastej dowiedzieliśmy się z radia, że została wypowiedziana wojna. Ja powiedziałem: „Hurra, pokażemy gnojom! Za parę miesięcy będziemy w Berlinie”. Głupi osioł! Byłem pewien, że wygramy wojnę”.

Stanisław Tarnowski

  • Wspomnienie 6: Beata Baran (IV TUF):

            „(…) Kim jestem? Polką, urodzoną w 1921 roku,  żyjącą do 1945 roku na terenie ZSRR. Przeżyłam głód, czystki, zesłania, II wojnę i PRL.

Teraz chcę o tym opowiedzieć, bo pamięć jest najważniejsza.

            Nadszedł upalny – jak rzadko, kiedy – wrzesień 1939 r. Ta gorąca jesień zamiast radować, stała się przekleństwem dla całego świata.

Zaczęła się II wojna światowa.

            Polska, tak bardzo mi droga, była pierwszą ofiarą tego straszliwego kataklizmu. Słuchałam radia w wydaniu sowieckim, które wcale nie ukrywało zadowolenia i radości z powodu napaści Hitlera na Polskę.

I już 17 września wojska sowieckie uderzyły na Polskę ze wschodu. Sojusznik Hitlera pośpieszył mu z pomocą. Władze Związku Radzieckiego nazwały ten akt agresji wojną „wyzwoleńczą”.

            „Wyzwalamy spod jarzma polskich panów zachodnią Ukrainę i Białoruś!” – głosiła prasa i radio. „Wyzwoliciele”, pachnący krwią i dymem wracali z wojny obładowani walizami łupów”.

Zofia Pawłowska

  • Wspomnienie 7: Sławomir Niemiec (III LO):

„(…) Siedziałem w powozie pod siedzibą gestapo na ulicy 3 Maja w Rzeszowie i czekałem na matkę, gdy usłyszałem strzały i przekleństwa.

W moją stronę zmierzała kolumna wynędzniałych ludzi pędzonych przez esesmanów.

            Była to żałosna, wychudzona grupa około stu żydowskich mężczyzn, kobiet i dzieci, obdartych i słabych po miesiącach głodowania w getcie. Wyprowadzano ich z miasta na rozstrzelanie. Kiedy ktoś padał, wrzeszczący esesmani okładali go kolbami karabinów. Wzdłuż całej ulicy, która wchodziła w skład dzielnicy niemieckiej, otwierały się okna i drzwi domów, na schodach i balkonach stawali Niemcy z żonami i dziećmi, szydząc z Żydów i pozdrawiając esesmanów. Zapamiętałem tę scenę do końca życia”.

Artur Potocki.

7. Michał Mucha (IV TB):

            Państwo polskie poniosło w czasie II wojny światowej największe straty materialne w przeliczeniu na jednego mieszkańca.

            Do dnia dzisiejszego nie udało się niestety oszacować strat, jakie nasz kraj odniósł w wyniku działalności Sowietów ze względów politycznych oraz faktu, że większość okupowanych terytoriów polskich przez ZSRR w czasie II wojny światowej, po 1945 roku na mocy postanowień Wielkiej Trójki zostało przyznanych Związkowi Radzieckiemu.

            Natomiast powojenne szacunki Biura Odszkodowań Wojennych na terenach okupowanych przez III Rzeszę wykazały ogromne straty polskiego majątku narodowego, bo aż 38 %.

            Zniszczeniu i rozgrabieniu uległy: szkoły wyższe, średnie i powszechne, instytuty badawcze, towarzystwa naukowe, budynki mieszkalne, zagrody wiejskie, sklepy prywatne i państwowe, warsztaty rzemieślnicze, gospodarstwa domowe. Straty w służbie zdrowia wyniosły 55 %, w przemyśle około 65 %. Zniszczeniu w ponad 50 % uległa infrastruktura kolejowa, drogowa, transportu lotniczego i morskiego oraz telekomunikacyjna. Zrabowanych bądź zniszczonych zostało 43 % dóbr kulturalnych Polski. Niemiecki okupant dokonał rabunku około pięciuset tysięcy pojedynczych dzieł sztuki, o dzisiejszej wartości szacunkowej 11 miliardów dolarów amerykańskich. Niestety udało się odzyskać jedynie niewielki procent utraconych dzieł sztuki i eksponatów. Łączna wartość poniesionych strat Polski pod okupacją niemiecką wynosi około 700 miliardów dolarów amerykańskich. Największemu zniszczeniu jednak, bo aż w 85 % uległa Warszawa.

8. Projekcja pt.: „Warszawa”:

9. Michał Mucha (IV TB):

            II wojna światowa miała tragiczne skutki dla obywateli państw biorących w niej udział. Szacuje się, że w trakcie jej trwania zginęły 72 miliony ludzi, z tego 47 milionów cywilów. Stosunkowo największe straty poniosła Polska, gdyż utraciła ponad 16 % obywateli, czyli około 6 milionów.

            Walczące strony dopuściły się licznych zbrodni wojennych oraz zbrodni przeciwko ludzkości. Szczególnie dobrze udokumentowana jest zbrodnicza działalność Niemców zakładających obozy koncentracyjne i masowej zagłady, będące narzędziem ludobójstwa podbitych narodów. Ze względu na fakt znalezienia się Polski w orbicie wpływów radzieckich po II wojnie światowej na mocy postanowień konferencji jałtańskiej, zbrodnicza działalność Sowietów wobec Polaków pozostaje nadal kwestią otwartą.

10. Projekcja multimedialna pt.: „Ludzie ludziom zgotowali ten los”:

11. Monika Oleszczuk:

            Wojny, konflikty zbrojne, ideologiczne i religijne oraz związane z nimi cierpienia, głód, pogarda, nienawiść, deptanie godności człowieka, niszczenie dorobku gospodarczego i kulturalnego narodów, terroryzm, choroby cywilizacyjne, degradacja środowiska naturalnego to odwieczne problemy ludzkości i współczesnego świata. Pamiętajmy więc, że to od nas, od naszego pokolenia zależy przyszłość.

Przyszłość leży w waszych rękach młodzi ludzie!

                 Kończąc dzisiejszą uroczystość przytoczę słowa, które skierował papież Jan Paweł II do młodzieży podczas uroczystości na Westerplatte w 1987 r.

„Każdy z Was, młodzi przyjaciele, znajduje (…) w życiu jakieś swoje „Westerplatte”. Jakiś wymiar zadań, które musi podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można „zdezerterować”. Wreszcie – jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba „utrzymać” i „obronić”, tak jak to Westerplatte, w sobie i wokół siebie. Tak, obronić – dla siebie i dla innych”.

12. Projekcja multimedialna pt.: „Imagine”:

mgr Monika Oleszczuk

Osoby biorące udział:

- Obsługa sprzętu: Marcin Rudzik (uczeń klasy II LO), Bartłomiej Janowski oraz Szymon Czaja (uczniowie klasy IV TB),

- Prowadzenie (konferansjerka): mgr inż. Marek Maksymowicz,

- Referat wprowadzający: Michał Mucha (uczeń klasy IV TB),

- Apel poległych: Mateusz Wiercioch (uczeń klasy II LO),

- Werble podczas apelu poległych: Krystian Florek (uczeń klasy III TW),

- Złożenie wiązanki kwiatów: Monika Sopata oraz Mateusz Babiarz (uczniowie klasy III TW).

Organ prowadzący

Wybierz język

English French German Italian Portuguese Russian Spanish

Dziennik elektroniczny

Wirtualny spacer

Na skróty