Zajęcia praktyczne klasy I Technikum Żywienia i Usług Gastronomicznych
Uczniowie klasy I TŻiUG stosunkowo niedawno stawiali swoje pierwsze kroki w szkolnej pracowni gastronomicznej. Zbliżający się koniec roku jest okazją do oceny nabytych umiejętności kulinarnych.
Sporządzane przez młodzież potrawy i napoje smakowały wyśmienicie... Niech namiastką ich niepowtarzalnego smaku, aromatu i zapachu będzie załączona dokumentacja fotograficzna.
mgr inż. Kinga Szeliga
Zobacz więcej zdjęć - TUTAJ
Wyróżnienie – Natalia Rzeszutek z kl. III Zespołu Szkół Techniczno-Weterynaryjnych w Trzcianie
Cisza
Płowa cisza wśród setek myśli głosu
Graniczy ze
Sztormem nerwów w sercu,
A w głowie próżnia
Kurtyna
nie pozwala odkryć obłędu,
choć kipią nim jeziora szkliste.
Cisza…
Jest pustą muzyką,
Szarą melodią,
Labiryntem
Zagubiona
Między trzepotem skrzydeł,
A myśli zamętem
Między euforią bezdenną,
A strachu odmętem
Między świtem a zmierzchem
Niebem a ziemią
Spaceruję mgłą owinięta
Bezładem przelękniona
Sama – jak zaklęta
Upadek serca
O Nienawiści tak potężna!
Tak nieopatrznie w mym sercu zasiana,
Latami kiełkująca,
Dziś owoc swój wydajesz!
Swymi ciężkimi korzeniami
Coraz mocniej wbijasz się w duszę moją
Powoli, bezboleśnie rozdzierając sumienie
O Nienawiści niewzruszona,
Co tak niewinnym żarem we mnie błyskałaś,
Dziś morzami niszczycielskich pożóg,
Umysł mój zalałaś
A w oczach już tylko kipiące wulkany
O Nienawiści niezrównana,
Na jedno Twe słowo
- giną tysiące
Na jedno skinienie
- padają imperia
Na jedno oka mgnienie
Świat rudą krwią rdzewieje
O Nienawiści utęskniona!
Co wojną i śmiercią szaty swe haftujesz
Upoję się Tobą i utkam najpiękniejszy kobierzec z grzechu.
Wyróżnienie – Joanna Góra z kl. III Zespołu Szkół Techniczno-Weterynaryjnych w Trzcianie
Stokrotka
Kocha, lubi, szanuje…
Czasem się zastanawiam
Czy może coś do mnie czuje?
Pytają mnie znaki z nieba
Czy mi tego potrzeba?
Czy spokój w tym znajduje?
Kocha, lubi…
Nie wiem czy to wszystko
W końcu mnie nie zgubi
Choć świat wokół nabrał koloru
Chyba nie mam już wyboru
Nic mnie nie wymówi
Kocha…
Więc od teraz mam
Wszechmocnego wroga,
Który, gdy tylko zechce
Skruszy naraz moje serce
A potem sam zaszlocha
Pokrzywa
Wszystkich razi swym dotykiem,
Na jej widok krzywią twarze.
Przecież ich nie goni krzykiem:
„Tu nie podchodź, bo poparzę!”
Chciałaby być podziwiana
Za swe zwinne, kształtne listki
Kolce groźne, lecz niewielkie
Jak się przypodobać wszystkim?
Patrzy tęsknie na przechodniów
Może ktoś się w niej zadurzy?
Wszystkim wadzi, ale przecież
Tak niewiele jej brakuje
Do róży
Pszenica
Rosły złote kłosy
Pod błękitnym niebem
Rosły, by w przyszłości
Rumianym stać się chlebem
Rosły kłosy złote,
Niebo zbrązowiało
I na pola żyzne
Ktoś wytoczył działo
Zmiażdżył złote kłosy,
Ostrzelał zagrodę
Ziemia co rodziła
Dziś stała się grobem.